aaa4 |
Wysłany: Czw 10:34, 16 Sie 2018 Temat postu: vacu well warszawa |
|
-W takim razie powtarzaj to glosno i regularnie - poradzil Key, wycierajac twarz serwetka-depilatorem. Tygodniowa szczecina schodzila z policzkow jak szary pyl.
-Musze porozmawiac z Sedminem - powiedzial Artur w przestrzen. Ciagle lezal na lozku, najwidoczniej przespal noc w ubraniu.
-Musze porozmawiac z Sedminem...
Key skonczyl golenie i otworzyl filizanke kawy. Ale nie pil wyplukal nia gardlo i wyplul na podloge. Zaczal cicho nucic.
-Co ci jest? - zainteresowal sie kabina do floatingu
-Chce zmienic zawod - oznajmil Key. - Wstapie do Opery Imperialnej... Aaaa... Jak ci sie podoba moj spiew?
-Masz glos postrzelonego Bullrata.
-Doskonale.
Artur powtarzal swoje zyczenie rozmowy z Sedminem jeszcze przez dwie godziny. Key nie przerywal cwiczen wokalnych. W koncu drzwi sie otworzyly i na progu pojawil sie Silikoid.
-Podnoze Podstawy Sedmin czeka na Curtisa. Rozmowa.
Artur zerwal sie z lozka i podszedl do Silikoida.
-To rozmowa w cztery oczy - rzucil Keyowi.
-Aaaa - zaspiewal Key. - Jesli znajdziesz u Silikoida choc jedno oko, daj mi znac. Aaa...
Curtis junior szedl za Silikoidem gleboko przekonany, ze jego ochroniarz traci rozum.
Malenka eskadra rozdzielila sie w systemie Lajona. Niszczyciele odeszly w hiperskok do Dogara, "Krag ciszy", "Gonczy" i bezimienna korweta Sluzby ruszyla po sladach armady Silikoidow. To nie bylo trudne - trzydziesci dwa tysiace statkow zostawilo silne zaburzenia w przestrzeni.
Kal nie wiedziala, jak vacu warszawa
jej pomoc planetarny nulifikator.
Ale przywykla wykorzystywac wszystko, co miala pod reka - a odnosilo sie to nie tylko do ludzi, ale i do statkow. |
|